wtorek, 20 sierpnia 2013

Początek


Wzięłam udział w szkoleniu 'torty i czekoladowe dekoracje' i od razu pomyślałam, że to dobry moment na rozpoczęcie przygody z moim blogiem kulinarnym 
'KILO CUKRU'. 
Wymyśliłam go już dawno rozczulając się nad nazwą, bo w sumie cukru unikam, można nawet uznać, że białego to szczerze nie lubię, a tajemnica wielu z moich ciast i deserów kryje się właśnie 

​w ich niesłodkości.
Więc będzie przewrotnie. Słodko, bardziej w skojarzeniach niż na talerzu.
Będzie o jedzeniu takim jakie lubię. O miejscach, ludziach i spotkaniach. 


O eksperymentach i odwadze, żeby na spontanie śmiało łączyć ze sobą składniki. Podobno co czwarta Polka stresuje się gotowaniem obiadu dla rodziny.
Na szkoleniu było słodko i przezabawnie. Dużo czekolady, a ją akurat bardzo lubię, zwłaszcza tę która zaczyna się od 60 %, aż do 90 %. Zwłaszcza tę z Ghany. Nie byłam łatwą kursantką, bo ciągle chciałam coś robić inaczej, na oko, 'a można mniej cukru?'. Torty były imponujące, ale takie cukierniane, przewidywalne i oczywiste. Nie takie lubię, ale warto wiedzieć jak je robić, żeby móc robić inaczej. Dlatego uwielbiam takie szkolenia i każdą okazję żeby gotować, piec, siekać i miksować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz