środa, 21 sierpnia 2013

Sernik Mango Mili

Zaczęłam pisać bloga z myślą, że sobie popiszę, powrzucam, pooglądam. Sama. Myślałam, że to jeszcze taka próba, a tu jakieś statystyki pokazują 58 wejść... aaaaa. No to od teraz będzie już całkiem poważnie i w stronę profesjonalną. Na instagramie pojawiła się prośba pod zdjęciem mojego sernika mango. Miałby wystąpić w roli tortu dla siostry więc nie będę kisić przepisu (mam taką tendencję, ale pracuję nad tym by się nimi dzielić). Cały czas udoskonalam go, ale podzielę się wersją ostatnią i najlepszą, a zatem:

SERNIK MANGO MILI:
na zimno

Pojawił się u mnie mniej więcej tak: Indie, mango, lassi mango, odnajdziecie w nim smak lassi mango i smak Indii.

Składniki:
1/2 litra pulpy mango (można zmiksować dojrzałe, soczyste owoce)
500 g serka mascarpone
1 litr śmietany 30 lub 36 %
2 galaretki pomarańczowe

Jak:
Galaretki rozpuścić w 400 ml gorącej wody, ostudzić czyli poczekać, a w tym czasie można ubić śmietanę, mango zmiksować z serkiem mascarpone żeby nie było grudek. Delikatnie połączyć serek z mango i śmietanę, na koniec dodać galaretki w płynie w temperaturze pokojowej, powoli i dokładnie, ale delikatnie wszystko wymieszać. Wlać do tortownicy, noc w lodówce. Można zrobić kruchy spód z ciastek, można ozdabiać, można zrobić małe desery w miseczkach. Można wszystko.

W podróży spotkałam trzy rodzaje mango: totapuri, kesar, aplhonso. Aplhonso jest moim zdecydowanym faworytem.




Foto: Milena Łakomska 

1 komentarz: